Info
Ten blog rowerowy prowadzi koszmar67 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 86801.61 kilometrów w tym 23.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.74 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
2025 2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 Zalicz gminę
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń22 - 0
- 2024, Grudzień22 - 1
- 2024, Listopad32 - 4
- 2024, Październik47 - 2
- 2024, Wrzesień42 - 2
- 2024, Sierpień44 - 6
- 2024, Lipiec36 - 8
- 2024, Czerwiec47 - 7
- 2024, Maj43 - 5
- 2024, Kwiecień30 - 6
- 2024, Marzec48 - 1
- 2024, Luty32 - 4
- 2024, Styczeń40 - 3
- 2023, Grudzień36 - 4
- 2023, Listopad35 - 4
- 2023, Październik48 - 5
- 2023, Wrzesień54 - 10
- 2023, Sierpień45 - 5
- 2023, Lipiec37 - 5
- 2023, Czerwiec46 - 8
- 2023, Maj50 - 8
- 2023, Kwiecień39 - 5
- 2023, Marzec52 - 17
- 2023, Luty41 - 9
- 2023, Styczeń43 - 8
- 2022, Grudzień40 - 11
- 2022, Listopad43 - 8
- 2022, Październik53 - 18
- 2022, Wrzesień55 - 8
- 2022, Sierpień43 - 4
- 2022, Lipiec26 - 7
- 2022, Czerwiec45 - 8
- 2022, Maj49 - 9
- 2022, Kwiecień34 - 14
- 2022, Marzec51 - 11
- 2022, Luty48 - 11
- 2022, Styczeń37 - 14
- 2021, Grudzień45 - 18
- 2021, Listopad48 - 7
- 2021, Październik52 - 18
- 2021, Wrzesień55 - 20
- 2021, Sierpień46 - 10
- 2021, Lipiec40 - 6
- 2021, Czerwiec50 - 10
- 2021, Maj44 - 18
- 2021, Kwiecień47 - 18
- 2021, Marzec46 - 21
- 2021, Luty44 - 24
- 2021, Styczeń38 - 12
- 2020, Grudzień42 - 11
- 2020, Listopad42 - 12
- 2020, Październik52 - 17
- 2020, Wrzesień55 - 41
- 2020, Sierpień57 - 15
- 2020, Lipiec37 - 12
- 2020, Czerwiec54 - 25
- 2020, Maj49 - 20
- 2020, Kwiecień48 - 25
- 2020, Marzec30 - 4
- 2020, Luty38 - 9
- 2020, Styczeń41 - 12
- 2019, Grudzień44 - 18
- 2019, Listopad37 - 3
- 2019, Październik53 - 5
- 2019, Wrzesień57 - 7
- 2019, Sierpień51 - 16
- 2019, Lipiec42 - 6
- 2019, Czerwiec56 - 24
- 2019, Maj51 - 5
- 2019, Kwiecień49 - 8
- 2019, Marzec52 - 8
- 2019, Luty40 - 13
- 2019, Styczeń45 - 27
- 2018, Grudzień38 - 19
- 2018, Listopad45 - 9
- 2018, Październik55 - 16
- 2018, Wrzesień20 - 36
- 2018, Sierpień52 - 30
- 2018, Lipiec53 - 10
- 2018, Czerwiec26 - 5
- 2018, Maj42 - 18
- 2018, Kwiecień49 - 32
- 2018, Marzec50 - 23
- 2018, Luty40 - 15
- 2018, Styczeń32 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad4 - 0
- 2017, Październik3 - 0
- 2017, Wrzesień5 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec8 - 1
- 2017, Czerwiec35 - 0
- 2017, Maj13 - 1
- 2017, Kwiecień5 - 0
- 2017, Marzec12 - 0
- 2017, Luty1 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Do 100
Dystans całkowity: | 19235.25 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 628:10 |
Średnia prędkość: | 22.52 km/h |
Suma podjazdów: | 22608 m |
Liczba aktywności: | 280 |
Średnio na aktywność: | 68.70 km i 3h 05m |
Więcej statystyk |
- DST 80.84km
- Sprzęt POSKŁADANIEC
- Aktywność Jazda na rowerze
Grudniowe Pączki '2022
Niedziela, 18 grudnia 2022 · dodano: 19.12.2022 | Komentarze 1
Przepiękna zimowa pogoda [tu plus dla Pani Zimy :-)], dzielna szesnastoosobowa grupa (w tym trzy Panie) i słodki półmetek w nowostawskim Jędrusiu.
Czegóż chcieć więcej? Ano... przydałyby się jeszcze przejezdne drogi, bo kilkugodzinna jazda "na krawędzi" mocno męczy umysł i ciało. Pięć razy udało mi się uniknąć "przyziemienia", z czego jestem baaardzo zadowolony! Najgorszy był odcinek Kopanka Pierwsza - Helenowo. Tragedia - skupienie poziom hard!!!
Tak czy inaczej obeszło się bez stłuczeń, złamań i gipsów! :-) Kiepski stan utrzymania dróg rekompensowała doskonała pogoda, wyborne towarzystwo, wzorowa organizacja wycieczki i 50 pączków + ciepłe napoje w gratisie.
Poniżej kilka fotek... nie moich, bo zapomniałem telefonu! :-)
Fot. Marecki
Fot. Marecki
Fot. Marecki
Fot. Marecki
Fot. Marecki
Fot. Marecki
Fot. Marecki
Fot. Marecki
Fot. Marecki
Fot. Andrzej Demczuk
Fot. Marecki
Kategoria Do 100
- DST 53.31km
- Sprzęt POSKŁADANIEC
- Aktywność Jazda na rowerze
MWR #10/2022 - Żuławskie mosty
Niedziela, 11 grudnia 2022 · dodano: 11.12.2022 | Komentarze 2
Bardzo zimna MWR! Jak na taki ziąb, całkiem niezła frekwencja. Przed startem nie lada sensacja - Leszek wypatrzył na rzece Elbląg, w okolicy Mostu Wysokiego parę kaczek mandarynek!!! Istne cudo!!!
Trochę ciekawych informacji na temat znanych mostów z terenu Żuław Elbląskich przekazał Leszek już na trasie.
A na koniec podsumowanie sezonu MWR '2022 i... znowu moja wygrana!!! :-) Jako jedyny zaliczyłem komplet 10 Miejskich Wycieczek Rowerowych w tym roku (chyba mnie już koledzy nie lubią :)). Wygranym rowerem, tym razem będzie się cieszyła Marta, moja córka. :)
Wielkie podziękowania dla organizatorów i sponsorów!!! I oczywiście dla Penelopy za całoroczne wsparcie duchowe i energetyczne!!! :-)
P.s Trzynasty tegoroczny tysiączek zaliczony! :-)
Fot. Leszek Marcinkowski
Fot. Leszek Marcinkowski
Fot. Joanna Koszyńska
Fot. Joanna Koszyńska
- DST 81.09km
- Czas 03:32
- VAVG 22.95km/h
- Sprzęt Marin Lombard 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Latarkowy Wtorek w Środę # 46/2022 - Do pałacu w Jankowie
Środa, 16 listopada 2022 · dodano: 17.11.2022 | Komentarze 0
Tym razem, pewnie ze względu na zimną i wietrzną pogodę, jazda była wyjątkowo spokojna.
Pałac w Jankowie nie jest jeszcze ruiną. Bardzo dobrze zachowany i przy sporych nakładach finansowych jest szansa na jego uratowanie przed kompletnym zniszczeniem.
Trzeba tam będzie wrócić za dnia i dokładnie "przebadać" wnętrza.
Od jutra cieplutkie ubranko i buty zimowe! ;-)
- DST 71.24km
- Sprzęt Marin Lombard 2
- Aktywność Jazda na rowerze
MWR # 9/2022 - Żuławskie Trójmiasto
Niedziela, 6 listopada 2022 · dodano: 06.11.2022 | Komentarze 5
No dzisiaj to było mnóstwo ludzi, nowszych, starszych i bardzo starych znajomych. Był nawet Paweł, ba, był nawet Jurek!!! Nawet Imć Darecki przyłapał nas na postoju w Solnicy!!!
Niektórzy twierdzili, że przyczyną tak wysokiej frekwencji była piękna słoneczna pogoda, no i to, że... "po płaskim" (społeczeństwo nam się rozleniwia?). :-)
Była część edukacyjna w Myszewie pod kościołem, poprowadzona, jak zwykle perfekcyjnie, przez Leszka.
Później była lekka modyfikacja trasy. Takie mini-wagary z Dareckim, którego zgubiłem gdzieś przed Bielnikiem II. :-)
Bardzo udany dzień!!!
- DST 72.29km
- Czas 02:46
- VAVG 26.13km/h
- Sprzęt Marin Lombard 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Latarkowy wtorek w środę #43/2022 - Do Dworu w Dawidach
Środa, 26 października 2022 · dodano: 26.10.2022 | Komentarze 6
Grupa, jak zwykle, zgrana i lubiana. Właściciel Dworu bardzo gościnny. :-) Wnętrza cudownie klimatyczne.
Tempo wycieczki przyzwoite, takie dla ludzi. ;-)
- DST 59.88km
- Podjazdy 1142m
- Sprzęt Marin Lombard 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Jeleniej Góry na Przełęcz Karkonoską i powrót do Jeleniej Góry przez Karpacz
Czwartek, 20 października 2022 · dodano: 24.10.2022 | Komentarze 2
Dojazd
Wielkie wyzwanie. Tak, właściwie pierwszy raz mierzę się rowerowo z prawdziwymi górami. Może głupio ale od razu zaczynam od najtrudniejszego podjazdu szosowego w Polsce...
Najpierw spokojna jazda z Jeleniej do Podgórzyna. Piękna słoneczna pogoda, rześkie powietrze, chłodno. Mam więc na sobie ciepłą kurtkę. Już po wyjeździe z Jeleniej Góry widzę wysoko i daleko przed sobą CEL!!! Pierwsza myśl: MUSZĘ SIĘ TAM WDRAPAĆ!, druga myśl: JAK JA TEGO DOKONAM?! :-)
Docieram spokojnym tempem do Podgórzyna, skąd zaczyna się właściwy, dziesięciokilometrowy podjazd na Przełęcz Karkonoską. Chwila kontemplacji/medytacji/wątpliwości i... ruszam.
Jelenia Góra
Pierwsze górki
Podjazd
Już przed wyjazdem zdecydowałem, że będę powoli "mielił" ten podjazd tak, żeby się nie wykończyć. Żadnej próby wjechania w mniej niż godzinę!!! To miało być "na spokojnie". I było :-).
Pierwsza połówka podjazdu (do wiaty przy skrzyżowaniu z Drogą Sudecką) całkiem prosta. Nachylenia o wartościach 5, 7,9, momentami 12% - do przełknięcia. Nie czuję nawet zbytniego zmęczenia. Robi się za to coraz cieplej. Przy wiacie nawet już bardzo gorąco. Stwierdzam, że muszę się zatrzymać i przebrać: zdjąć kurtkę i rękawiczki z palcami zamienić na te bez. Wiedziałem, że najgorsze przede mną, więc decyzja była słuszna :-)
Ruszam spod wiaty wraz z grupką pieszych turystów, i ledwie ich wyprzedzam na ostrym kilkunastoprocentowym podjeździe, który nie chce się skończyć. Ambicja nie pozwala się zatrzymać ale już czuję, że moje nogi i płuca może dadzą radę ale rower z takim "niegórskim" przełożeniem raczej nie (korba: 52/36, kaseta 11/32).
Kiedy zaczyna się "rzeźnia", czyli pierwsze nachylenie dochodzące do 20% (wg mojego Garmina), jadę już wyłącznie na 36/32, czyli... LŻEJ JUŻ SIĘ NIE DA!!!
Pod koniec tej pierwszej ostrej ściany czuję, że nogi jeszcze dają radę ale może się coś stać z rowerem, tzn. np. zerwę łańcuch. Momentami jadę z prędkością 3-4 km/h, trudno utrzymać równowagę a i tak wjeżdżam zygzakiem! Asfalt coraz paskudniej podziurawiony. Miejscami ogromne wyrwy bez asfaltu, które, żeby nie było za łatwo, trzeba jakoś omijać :-).
Pierwsze zachwianie i wypięcie z SPD-ów (trzeba się ratować przed upadkiem!), za chwilę drugie a stromizna rośnie! Rower wręcz jęczy i wzywa pomocy! :-)
Niestety muszę stanąć :-( Prowadzę pod te 19-20%. Kondycja niby jest ale fizycznie nie da się na tych przełożeniach jechać - boję się awarii! prowadzę chwilę do momentu zmniejszenia nachylenia do 12%. Uff!!! Znowu da się jakoś jechać!!! :-) Tylko bardzo trudno ruszyć z miejsca :-) Jest ok. Jadę z nadzieją, że teraz dam radę, tym bardziej, że na asfalcie widzę napis "1000"!!!
Po chwili las się przerzedza i pojawia się druga ściana przekraczająca 20%. Chwilę walczę ale przy tych przełożeniach to bardzo nierówna walka :-) Znowu zachwianie, wypięcie i zejście z roweru. Prowadzę chwilę do momentu zmniejszenia nachylenia. Kiedy tylko da się ruszyć z miejsca, ruszam! Wiem, że już dojadę do końca!!! Mijam zamknięty szlaban na przełęczy i skręcam w lewo, w kierunku schroniska "ODRODZENIE" i pięknego widoku na Mały Szyszak.
Z lewej schronisko "Odrodzenie", z prawej Mały Szyszak
Najazd :-)
Robię kilka zdjęć, które w życiu nie odwzorują tych przepięknych widoków na sąsiednie szczyty i dolinę. Przy schronisku siedzi na ławce jeden turysta. Przepiękny spokój tu panuje.
Mam jeszcze jedną misje - zdobyć pieczątkę schroniska! :-) Schronisko jest ogromne, podobno największe w Karkonoszach, zbudowane w latach 1928 - 1929. Konstrukcja głównie kamienno-drewniana. Wchodzę do środka (oczywiście z rowerem). Pusto, ani żywego ducha. Pukam do pierwszych drzwi z napisem "biuro"... cisza, naciskam klamke - zamknięte :-).
Idę dalej, mijam duży hall, wchodzę po schodach na piętro, mijam pokoje gościnne, w końcu trafiam do baru, wywołuję panią, proszę o pieczątkę, dziękuję i lecę dalej. Przecież trzeba stąd zjechać! :-). Na zewnątrz robię jeszcze kilka zdjęć (trudno nie zrobić kiedy widoki takie piękne) i...
Bohater ;-)
Szczęście niepomierne! :-)
Nie wiem jaki to szczyt. Muszę to zbadać :-)
Na pamiątkę :-)
...Zjazd
Ruszam. Wiem, że muszę cały czas naciskać na klamki, bo stromizna jest duża, asfalt dziurawy, ja z rowerem ważę ponad 110kg a zabić się nie chcę! :-)
Dosłownie po kilkunastu sekundach czuję smród spalenizny i od razu domyślam się co się dzieje. Rzucam okiem na przednią tarczę... czarna! Z niemałym trudem się zatrzymuję i patrzę na tylna tarczę - to samo. Historia się powtarza: fragmenty o największym nachyleniu pokonuję piechotą, pozostałe bardzo ostrożnie. Mam czas na kilka zdjęć i podziwianie widoków. I tak aż do wiaty, czyli skrzyżowania z Drogą Sudecką. Stąd można już jechać normalnie! :-) Hamulce działają.
Strach się bać
To nie to samo co "kadynka" ;-)
Motywator I
Motywator II
Dojazd II
Teraz moim zadaniem jest jedynie bezpiecznie dojechać do Karpacza a potem do Jeleniej Góry. Nie spodziewałem się, że do Karpacza czeka mnie znowu solidny podjazd ale... czymże on jest w porównaniu z "przełęczowym hardcore'm" - Bułka z masłem!!! :-) "Mielę więc" drogę do Karpacza chłonąc wszystkimi zmysłami piękno okolicy. Gdzieś po drodze garminowa nawigacja wyprowadza mnie w... las. Muszę się trochę cofnąć ale pełen endorfin, wcale się tym nie przejmuję.
Sam Karpacz, z zapierającym dech w piersiach widokiem na Śnieżkę tak mnie zachwyca, że znowu plączę drogę. Po chwili jednak, z lekkim wiaterkiem w plecy i początkowo z górki "pruję" w stronę Jeleniej Góry. Muszę przecież załapać się jeszcze na pociąg do Wrocławia!
Taka ładna skałka przy Drodze Sudeckiej
Karpacz z widokiem na Śnieżkę
Też Karpacz z widokiem na... nie wiem :-)
Odjazd!
W Jeleniej na dworcu jestem dosłownie "rzutem na taśmę" kilka minut przed odjazdem pociągu, na który chwilę wcześniej kupiła mi bilet niezastąpiona Penelopa ;-)
Wsiadam do pociągu, wieszam rower, siadam wygodnie i jem kanapki ze schabowym przygotowane przez wyżej wspomnianą ;-).
Głowa pełna wrażeń, ciało zmęczone. To lubię najbardziej :-).
Jeszcze na pewno przyjadę w góry!!! :-)
Kategoria Do 100, poza kategorią:)
- DST 57.83km
- Sprzęt POSKŁADANIEC
- Aktywność Jazda na rowerze
MWR #8/2022 - Wały Tolkmita... z małym jakże ciekawym plusem!
Niedziela, 16 października 2022 · dodano: 16.10.2022 | Komentarze 0
Może frekwencja na tej wycieczce nie była oszałamiająco duża, może na początku pogoda też nie zachęcała do jazdy ale w efekcie było bardzo sympatycznie i ciepło.
Najpierw łagodna wspinaczka do Pagórków przez Jelenią Dolinę, później terenowy zjazd do Tolkmicka, a w zasadzie do Wałów Tolkmita tuż przed Tolkmickiem. Pierwszy raz dokładnie obejrzałem to miejsce a opowieść Leszka pozwoliła na chwilę cofnąć się do czasów staropruskich.
Ukoronowaniem całości był nasz trzyosobowy (z Krysią i Krzyśkiem) podjazd z Rangór do Próchnika i... penetracja starego domu podcieniowego. Ileż tam było skarbów!!! ;-)
Pierwszy postój w Krasnym Lesie. I po deszczu :-)
Jedni przez mostek...
...Inni nie :-)
Już na drugim brzegu Stradanki
Zasłuchani...
...w opowieść Leszka
Widok z wału grodziska
W tolkmickim porcie
Czy uda mu się wypatrzeć Wyspę Estyjska? Raczej nie :-)
Kadyńskie molo
Taki los...
...spotyka coraz więcej starych zabudowań
Tego zabytku chyba już nikt nie uratuje :-(
"Okno na świat" :-)
Bardzo pomysłowa kuchenka! :-)
Taki kredens kuchenny to towar deficytowy. Szkoda, że brakuje szuflad :-(
Podcień
Rozbrajające! :-)
Komplet wypoczynkowy do wzięcia :-)
- DST 77.30km
- Czas 03:50
- VAVG 20.17km/h
- Podjazdy 892m
- Sprzęt Marin Lombard 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Po góralsku II - ciąg dalszy próby sił przed mega podjazdem
Sobota, 15 października 2022 · dodano: 15.10.2022 | Komentarze 0
Podjazdy:
1. Elbląg - Dąbrowa (Green Velo)
2. Dąbrowa - Góra Maślana
3. Tolkmicko - Pogrodzie
4. Kadyny - Łęcze
5. Suchacz - Łęcze
Łącznie - 892m.
Z bólem głowy (jak się później okazało spowodowanym znacznie podwyższonym ciśnieniem).
Lekki deszczyk też mnie dopadł.
Pierwszy podjazd, pod bramę Nadleśnictwa :-)
Okolice Góry Maślanej - zjazd do Ogrodnik
Droga Pięknych Widoków
Droga Pięknych Widoków
Kadyński klasztor
Kadyński klasztor
Wyjazd z Klasztoru
Jesienne Kadyny
Jesienne Kadyny
Trafiłem przypadkiem na jakieś zawody jeździeckie
Koń, jaki jest, każdy widzi... :-)
Łęcze
Kategoria Do 100, poza kategorią:)
- DST 75.12km
- Czas 03:08
- VAVG 23.97km/h
- Sprzęt Marin Lombard 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Latarkowa środa w czwartek :-D - Most na Baudzie nie wszystkim znany
Czwartek, 13 października 2022 · dodano: 14.10.2022 | Komentarze 0
... bo nie wypalił "Latarkowy wtorek w środę". :-)
Dostałem cynk, więc trzeba było odwiedzić stalowo drewniany most na Baudzie, który znajduje się w bliskiej okolicy leśniczówki Myśliwiec na terenie Nadleśnictwa Zaporowo.
Myślę, że zbyt często pomijamy boczne drogi i tak malownicze miejsca. Tym bardziej, że często, również w tym przypadku, drogi te są całkiem dobrej jakości!
Bardzo klimatyczna latarkowa środa mi z tego wyszła :-)
Rzut oka z "berlinki" na Równinę Warmińską
Jest i ON - most w Myśliwcu
Bauda po lewej stronie (jadąc w kierunku Kurowa Braniewskiego)...
... i po prawej stronie
Klimat podkręcały...
... jesienne barwy :-)
Amfiteatr i mini park miniatur w Młynarach...
Kategoria Do 100, Latarkowo, poza kategorią:)
- DST 85.16km
- Czas 03:39
- VAVG 23.33km/h
- Podjazdy 842m
- Sprzęt Marin Lombard 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Po góralsku, czyli... próba sił przed większym wyzwaniem.
Sobota, 8 października 2022 · dodano: 09.10.2022 | Komentarze 1
Podjazdy:
1. Kamionek Wlk. - Łęcze.
2. Kadyny - Łęcze.
3. Ogrodniki - Milejewo
4. Suchacz - Łęcze.
5. Rangóry - Próchnik
Łatwo nie było... :-)
Łącznie - 842m.
Kategoria Do 100