Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi koszmar67 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 85932.63 kilometrów w tym 23.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.74 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Statystyki zbiorcze na stronę
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl Zalicz gminę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy koszmar67.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Do 200

Dystans całkowity:15563.72 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:612:41
Średnia prędkość:22.61 km/h
Maksymalna prędkość:37.40 km/h
Suma podjazdów:17235 m
Liczba aktywności:127
Średnio na aktywność:122.55 km i 5h 25m
Więcej statystyk
  • DST 151.33km
  • Czas 08:18
  • VAVG 18.23km/h
  • Sprzęt Giant Roam3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Krynicy Morskiej przez Mikoszewo z AGR Tczew :)

Sobota, 16 lutego 2019 · dodano: 16.02.2019 | Komentarze 0

  • 352 dzień bez papierosa
Kategoria Do 200


  • DST 103.57km
  • Czas 05:26
  • VAVG 19.06km/h
  • Sprzęt Giant Roam3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z AGR Tczew mała rundka po Kociewiu.

Sobota, 9 lutego 2019 · dodano: 09.02.2019 | Komentarze 0

  • 345 dzień bez papierosa

Plan był taki: Solowy dojazd do Tczewa, tak żeby zdążyć na zbiórkę wycieczki AGR Tczew przy Intermarche o godz. 11.00. Wyjechałem więc ok. 7.40, tak żeby mieć mały zapas czasu. Póżniej wspólne, ok. 60 kilometrowe kółeczko zahaczające o Skarszewy i prawie o Starogard Gdański. Następnie dojazd do Tczewa pod intermarche i powrót do Elbląga autem z Robertem K.

Dojazd do Tczewa bez problemów, pogoda znośna, bez deszczu z dość silnym wiatrem, szczególnie na odcinku Nowy Staw - Tczew (w twarz). Zapas czasu szybko mi się skurczył przez wybór błotnistej drogi w Knybawie :). W ten sposób na zbiórkę stawiłem się punktualnie ale, jak to zwykle bywa, plany pokrzyżowała pogoda. Dość silne i częste opady deszczu i deszczu ze śniegiem zmusiły nas do skrócenia trasy. Za to, jako swoistą premię, tczewska grupa zafundowała nam szybkie zwiedzanie ich miasta. Tym sposobem odkryłem Tczew na nowo! :) Jeszcze nie raz tam wrócę.

Serdeczne podziękowania dla wszystkich uczestników wycieczki za miło spędzony czas oraz dla Roberta K. za toż samo oraz za sprawny transport. Mam nadzieję, że wkrótce przejedziemy wspólnie zaplanowaną na dziś trasę



Wiatrak, jak się dzisiaj dowiedziałem, był przez lata siedzibą tczewskiego ZHP


Ekipa na trasie


2+1 :)



Dla niektórych był to dość trudny podjazd  ;)


Czekając na lepszą pogodę w Boroszewie


Tczewski, nadwiślański plac zabaw z nowym, imponującym zamkiem


Chyba jakiś... pojazd kosmiczny!



Nad Wisłą


Robertowy "grubas"


Most w nieustającym remoncie


Zapakowani i gotowi do powrotu

Kategoria Do 200


  • DST 101.04km
  • Czas 04:27
  • VAVG 22.71km/h
  • Sprzęt Giant Roam3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsze kilometry po pogrzebie - 5 x NOW! (po raz drugi)

Niedziela, 3 lutego 2019 · dodano: 03.02.2019 | Komentarze 2


  • 339 dzień bez papierosa 

Taki pomysł sprzed roku, tylko tym razem w drugą stronę:

NOWakowo - NOWinki - NOWy Dwór Gdański - NOWy Staw - NOWotki... NOWy Sącz - innym razem :)

Odżyłem. Można powiedzieć, że jest dobrze.
Kilka fotek... później



Kategoria Do 200


  • DST 101.71km
  • Czas 05:04
  • VAVG 20.07km/h
  • Sprzęt Giant Roam3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad morze!

Sobota, 5 stycznia 2019 · dodano: 05.01.2019 | Komentarze 5

  • 310 dzień bez papierosa

Jak zwykle, zbyt późno wyjechałem. Rano była całkiem niezła pogoda, nawet trochę słońca! A ja wyjechałem po 11.00.
Niby ciepło a jednak zimno. Niby bez opadów a śnieg sypał co chwilę. Niby wiatr słabszy a jednak wiało. Czasami trzeba samotnie powalczyć z żywiołami. :)












Kategoria Do 200


  • DST 126.11km
  • Czas 06:11
  • VAVG 20.40km/h
  • Sprzęt Giant Roam3
  • Aktywność Jazda na rowerze

W końcu... Rodowo!!! :)

Sobota, 20 października 2018 · dodano: 21.10.2018 | Komentarze 2

  • 233 dzień bez papierosa

Do Rodowa w gminie Prabuty wybierałem się od około dwóch lat. Ciągle coś nie pasowało. A to pogoda nazbyt deszczowa, a to lepszy pomysł zaświtał w głowie. Kiedy wydawało mi się, że nadszedł ten właściwy moment... pogoda właśnie się zepsuła. Zrobiło się dużo zimniej, słońce schowało się za ponurymi chmurami. Jednak ja byłem już zdecydowany i nie chciałem odkładać na dłużej tej wycieczki. O Rodowie - Wiosce Cudów słyszałem już od dość dawna. Wiedziałem, że od 1993 roku są tam organizowane plenery prowadzone przez Wydział Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku pod nazwą Międzynarodowy Plener Malarsko-Rzeźbiarski „Pole Sztuk”. Wioska jest dosłownie gęsto upstrzona dziełami sztuki. To swoista galeria "pod chmurką". Wiedziałem, że bez aparatu fotograficznego nie ma sensu tam jechać. Z drugiej strony wiedziałem też, że przy tak nędznej pogodzie nie mam co liczyć na udane zdjęcia.
Wyruszyłem około ósmej rano. Na początku było zimno ale dość szybko się rozgrzałem. Po wspinaczce od Stalewa do Tropów Sztumskich było już całkiem znośnie.




Górali niestety nie spotkałem :)


Do samego Rodowa droga bardzo przyjemna, choć sporo dziurawego asfaltu. Widoki za to przepiękne, nawet przy tak ponurej pogodzie.



Kościół w Krasnej Łące





W Rodowie zbałamuciłem chyba godzinę albo i dłużej. Koniecznie chciałem sfotografować wszystkie rzeźby.
Szybko się okazało, że to raczej niemożliwe, musiałbym tam spędzić chyba pół dnia a chciałem jeszcze odwiedzić Rodowo Małe nad Jeziorem Dzierzgoń.



















Po pstryknięciu około osiemdziesięciu zdjęć szybko dotarłem w to malownicze miejsce.







Powrót planowałem trochę inną drogą, przez Dzierzgoń. Mniej więcej w okolicy miejscowości Dworek chmury się rozstąpiły i wyszło piękne słońce. Teraz zrobiło się zbyt ciepło. W momencie kiedy lekko zaczął doskwierać głód, zacząłem wypatrywać dogodnego miejsca na postój. Jak na zawołanie pojawiło się Jezioro Balewskie z ładnym pomostem, plażą, dużym terenem wypoczynkowym zaopatrzonym w okazałe wiaty, miejsce do grillowania a nawet... toalety!!!





Najedzony, ogrzany słońcem i wypoczęty ruszyłem dalej. Do Dzierzgonia dojechałem dość szybko (większość tej drogi to zjazdy). Tu spotkała mnie dość niemiła niespodzianka. Podczas wspinaczki przez miasto w stronę drogi na Bągart ujrzałem przed sobą przerażająco czarną dużą chmurę. Na szczęście przemieszczała się tak jakoś w stronę Świętego Gaju i dalej chyba w stronę Pasłęka, zraszając mnie ledwie kilkoma kroplami.



Dalsza część drogi znowu pod chmurami i momentami z minimalnym deszczykiem. Po raz pierwszy przejechałem kilkukilometrowy odcinek Złotnica - Różany, raczej dla "górali" z grubymi oponami :).



Teraz już szybko przez Żuławy Elbląskie do domu!
Do Rodowa jeszcze wrócę... ciepłą wiosną albo latem, w słoneczny dzień :) Tak czy inaczej, jak zwykle, było warto!

A TU więcej zdjęć

Kategoria Do 200


  • DST 110.26km
  • Czas 06:19
  • VAVG 17.46km/h
  • Sprzęt Giant Roam3
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

MWR Nr 8/2018. 100 km na 100-lecie odzyskania niepodległości

Niedziela, 14 października 2018 · dodano: 14.10.2018 | Komentarze 0

  • 227 dzień bez papierosa.


Tu reszta zdjęć
Kategoria Do 200, MWR


  • DST 107.20km
  • Czas 05:16
  • VAVG 20.35km/h
  • Sprzęt Giant Roam3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zawsze o czymś zapomnę...

Sobota, 6 października 2018 · dodano: 06.10.2018 | Komentarze 3

  • 219 dzień bez papierosa


Plany, plany...

Tym razem zapomniałem o aparacie fotograficznym*. Nie żebym w ogóle o nim zapomniał, przeciwnie, pamiętałem bardzo! Naładowałem, zapakowałem, czekał tylko, żeby przewiesić go przez ramię i zabrać na przejażdżkę do Rodowa - wioski cudów.
Niestety, w ostatniej chwili zapomniałem o nim, i co najzabawniejsze, zorientowałem się, że go nie mam dopiero po przejechaniu kilkunastu kilometrów! Powrót nie miał sensu tak samo jak odwiedzenie Rodowa bez aparatu.



W Markusach się dzieje!!!


Zmiany

Po dojechaniu do Żuławki Sztumskiej stwierdziłem, że czas zmienić kierunek. Nie miałem żadnego planu awaryjnego.
Szybka decyzja i... kierunek Stare Pole, dalej "się zobaczy" :).



Letniki


Zagubione jeziorko

W Starym Polu olśnienie! Jest okazja, żeby odwiedzić dawno nieodwiedzane jeziorko w Letnikach, tuż przy wale Nogatu.
Jadę. Dokładnie wiem, gdzie jeziorko się znajduje, nie pamiętam tylko w którą dróżkę ostatecznie skręcić. W efekcie, po dwóch próbach i jednym (jak się później okazało) przegapieniu zjazdu w las rezygnuję. Szkoda czasu na szukanie a w domu czeka pies.


Powrót, ale którędy?

Tak sobie kombinuję: Jegłownik, Adamowo, Bielnik Drugi i wzdłuż Nogatu do Nowakowa. Prawie tak wyszło :) Z tą różnicą, że z Nowakowa nie skręciłem na Elbląg tylko w przeciwnym kierunku. Szkoda by było nie przejechać setki w taką pogodę! Z Kamionka Wielkiego postanowiłem wspiąć się do Próchnika. Łatwo nie było ale widoki wynagrodziły trud. Rodowo poczeka na swoją kolej :)



Władysławowo... nie to nadmorskie.


Gdzieś między Kamionkiem Wielkim a Próchnikiem. Dla bystrowzrocznych: widać Zalew.


Nowa ścieżka w mieście! :)

*) Zdjęcia niestety robione SMERFonem.


Kategoria Do 200


  • DST 132.19km
  • Czas 06:29
  • VAVG 20.39km/h
  • Sprzęt Giant Roam3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez Raj do Rusi i przez Wenecję do domu - podróż sentymentalna

Czwartek, 20 września 2018 · dodano: 21.09.2018 | Komentarze 2

  • 191 dzień bez papierosa

Do ośrodka wypoczynkowego ZPO "Truso" w Rusi koło Morąga jeździłem z rodzicami dwanaście razy. Dwanaście razy na dwutygodniowe wczasy. Trzynasty raz w tym pięknym miejscu... to już były kolonie. Po trzydziestu sześciu latach postanowiłem odwiedzić ten ośrodek. Piękne, zarastające jezioro Ruskie niewiele się zmieniło. W zasadzie w ogóle niewiele się tam zmieniło!
Nawet zapachy są podobne. Przed drewnianą stołówką stoi jeszcze metalowa karuzela! Tyle wspomnień wróciło...
Miałem odwiedzić jeszcze jedno miejsce ale czas i mocno piaszczyste leśne drogi uniemożliwiły mi realizację tego planu. Nic straconego, jeszcze się tam wybiorę ;)


Kwitajny



Morąg



Jak widać :)


Do Rusi już niedaleko!


Ruś!!!






Jak widać :)


Wiadomo


Między pochylniami Kąty i Oleśnica


Widok na Wysoczyznę z kultowego mostku w Karczowiźnie. Nie da się ukryć, że lato się kończy...






Kategoria Do 200


  • DST 106.92km
  • Czas 04:38
  • VAVG 23.08km/h
  • Sprzęt Giant Roam3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Druga stówka po "resecie" ;)

Niedziela, 16 września 2018 · dodano: 16.09.2018 | Komentarze 3

  • 187 dzień bez papierosa
Pogoda sprzyjała więc postanowiłem odwiedzić dawno nie odwiedzaną Rudą Wodę.







Taka niespodzianka!!! Dwa szorstkowłose Jack Russell Terriery nad Rudą Wodą! :)



Baba z wozu... chłopu lżej! :)


Robert???





Kategoria Do 200


  • DST 101.66km
  • Czas 04:36
  • VAVG 22.10km/h
  • Sprzęt Giant Roam3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza stówka po "resecie" (z dedykacją dla Mareckiego)

Sobota, 15 września 2018 · dodano: 15.09.2018 | Komentarze 6

  • 186 dzień bez papierosa
Kiedyś trzeba ruszyć. To, co mnie spotkało nie może całkiem przekreślić tego, co sprawia mi taką frajdę.

Skoro świt (po godz. 11:)) podjąłem szybką decyzję: przejadę trasę przyszłej, październikowej MWR (100km na 100 lecie niepodległości)! Trochę w celu rekonesansu, ponieważ nie wiedziałem czy po "resecie" dam radę się wspiąć tak długim podjazdem, a trochę w hołdzie Mareckiemu, który właśnie przemierza Polskę w Maratonie Północ - Południe.

Plusy:
- dałem radę wspiąć się od Kamionka Wielkiego przez Łęcze, Pagórki, Ogrodniki do Zajączkowa,
- utrzymałem przyzwoite, turystyczne tempo na pozostałej części trasy,
- świetne samopoczucie!!! :)
Minusy:
- szkoda, że tak krótko,
- rowerowa ospa :))),
- od Pasłęka wiatr w twarz






Dzisiaj było trochę... po babsku :)







Rowerowa "ospa" wrześniowa :)


Kategoria Do 200