Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi koszmar67 z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 79624.17 kilometrów w tym 23.59 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Statystyki zbiorcze na stronę
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl Zalicz gminę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy koszmar67.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 281.49km
  • Czas 15:01
  • VAVG 18.75km/h
  • Sprzęt Giant Roam3
  • Aktywność Jazda na rowerze

Solo do Bornego Sulinowa... z przygodami

Piątek, 4 maja 2018 · dodano: 07.05.2018 | Komentarze 4

  • 63 dzień bez papierosa

To był mimo wszystko przepiękny dzień. Start o szóstej rano. Pogoda zapowiada się nieźle. Tuż za Nowym Stawem dogania mnie Marek... trochę zaspał ale miło z jego strony, że chciał mnie kawałek odprowadzić. Dojeżdżamy wspólnie do wjazdu na moją znielubioną DK22 w Kończewicach. Od tego momentu jadę sam, aż do celu, którym jest... no właśnie... pośrednio - Borne Sulinowo (gościna i dwa noclegi u wujostwa), a w zasadzie mała stacyjka kolejowa w Wielanowie, do odwiedzenia której skutecznie zachęciła mnie Marzena (Kot). To moja pierwsza, tak długa samotna jazda. Czas mija szybko, chłonę widoki, wciągam zapachy, upajam się piękną pogodą. Jest na tyle ciepło, że jadę "na krótko". Wydaje się, że mam bardzo dużo czasu do zmroku. W Konarzynach mylę trasę i wjeżdżam w leśną, mocno piaszczystą drogę. Pomimo powolnej i chwiejnej jazdy (nie mam opon terenowych) nadal się cieszę i podziwiam piękne lasy. Dzięki mojej niezawodnej osobistej nawigatorce (jotka69) dojeżdżam do leśnego parkingu z wiatami w miejscowości Podrąbiona. Stąd już prosta droga do Borska i... dalej przed siebie! :) Przystanek Swornegacie - piękne miejsce, więc przerwa na większy posiłek (made in jotka69). Jest dobrze, jest ciepło, tylko kręcić! Przechlewo, Rzeczenica, Czarne, dobrze mi idzie! Na leśnych piachach straciłem jednak sporo czasu i w okolicy Sierpowa widzę jak słońce powoli chowa się za horyzont. Robi się zimno ale szkoda mi czasu na postój i ubieranie się. Wiem, że Borne już blisko... jakoś dam radę... To jest błąd. Jest coraz zimniej i kiedy przejeżdżam Rezerwat Doliny Gwdy, powoli zapada zmrok. Pojawia się znajoma nazwa - Węgorzewo! :), później Lotyń i Wilcze Laski. Kiedy po krótkim odcinku paskudnie dziurawej drogi pojawia się las, jest już zupełnie ciemno. Temperatura spada do 2°C. Zaczynam wpadać w "trzęsiawkę" - może to wina temperatury a może spadł poziom cukru... a może jedno i drugie! Zapomniałem o zjedzeniu batona... Na domiar złego droga wytyczona przez Google Maps nagle przestaje istnieć! Po prostu znika w ciemnym, zimnym lesie. I tu przychodzi znowu z pomocą moja niezawodna nawigatorka, proponując powrót wspomnianą dziurawą drogą do Wilczych Lasek (a może Lasków?). Trzęsie mnie tak, że na tych dziurach nie mogę utrzymać kierownicy! Moja Zbawicielka podaje mi alternatywną drogę po asfaltach do samego Bornego Sulinowa. W Wilczych Laskach spotykam dwie młode dziewczyny, które dokładnie tłumaczą mi trasę dojazdu. Pokrywa się ona idealnie z tym co słyszę od jotki69 :). To jeszcze ok. 27km, z czego znaczną część jadę po pięknej, gładkiej DK 20, która o tej porze jest pusta! :) W końcu jestem... Po północy!!! Już nie zaufam Google Maps!!! Jedzenie, spanie a jutro... już na spokojnie - Wielanowo.





Nowy Staw



Tczew



Ścieżka na odcinku Swarożyn - Wędkowy


Skarszewy



Pogódki



Leśne piachy na odcinku Bąk - Podrąbiona



Borsk


Jezioro Małe Zmarłe



Brusy


Drzewicz


Na odcinku Brusy - Swornegacie






Swornegacie - malownicza ścieżka.


Rezerwat Dolina Gwdy.






Węgorzewo



Kategoria Do 300



Komentarze
pawlik
| 21:17 piątek, 11 maja 2018 | linkuj Mapy Google nie nadają się do planowania dłuższych tras. Dla przykładu zapytaj się jak dojechać do Pasłęka. Dostaniesz bardzo malowniczą, ale i trudną trasę. Nie wyobrażam sobie jechać tak dłuższy dystans. Najbezpieczniej i najszybciej wybierać wojewódzkie, no chyba że masz nawigatora.
A przede wszystkim gratulacje! Wspaniały wyjazd.
koszmar67
| 10:57 piątek, 11 maja 2018 | linkuj Fakt, takich momentów, obrazów, zapachów nie da się zapomnieć. Dłuższa trasa była (359km, na Hel i z powrotem) ale z ponad czterogodzinną przerwą na Helu więc jako całość się nie liczy :). Ale herbatka w Twoim domku z Wilkiem i pszczołami też niezapomniana! :).
Kot
| 16:27 czwartek, 10 maja 2018 | linkuj To bardzo często jest tak, że wydaje się, że czasu jest dużo. A potem nagle on ucieka, rozpływa się, rozmywa. Na sprawdzaniu trasy, na postojach, zdjęciach. To zupełnie normalne, że nagle długi dzień dobiega końca i niepostrzeżenie robi się noc :). Zawsze wtedy zastanawiam się, gdzie podział się cały ten czas, że oto znowu przychodzi jechać nocą.
Wtopy na trasie, gdy asfalt zamienia się w teren, trafiają się szczególnie na początku przygody z planowaniem. Piękne zdjęcia, zwłaszcza jez. Małe Zmarłe zrobiło na mnie wrażenie, potrafię sobie wyobrazić, że rozbijam tam namiot i idę spać.
Będziesz z pewnością długo wspominał ten wyjazd zwłaszcza, że to Twoja pierwsza tak długa samotna trasa.
Gratulacje.
jotka69
| 08:07 czwartek, 10 maja 2018 | linkuj Właściwie to ja też po części przejechałam tę drogę, jak zwykle palcem po mapie ale i na street view, zwłaszcza wyznaczając drogę powrotną. Doceń moje poświecenie, bo jadąc wirtualnie, mój błędnik odmawia posłuszeństwa. Bleeee Tak prawdę powiedziawszy, gdybym zaufała zdjęciom satelitarnym i Twojej intuicji, dojechałbyś do wujostwa znacznie szybciej. Ale biorąc pod uwagę okoliczności (przyrody również) wolałam nie ryzykować i skierowałam Cię na bardziej cywilizowaną drogę. Ta wycieczka to nauka na przyszłość dla Ciebie ale i dla mnie.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa amion
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]